Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa. Takie są reguły gry i wszystko jest w porządku. Werdykt ogłoszony i pora zająć się poszukiwaniem wytłumaczenia, usprawiedliwienia i ofiarnych kozłów. A może lepiej zająć się własnym życiem?

Igrzyska

Ktoś wygrywa, a ktoś przegrywa. Wszak miejsce jest jedno i niepodzielne. Cisza wyborcza ucichła i media, głównie te, tak zwane mainstreamowe sprawiają wrażenie odrodzonych na nowo. Karuzela znowu się kręci. Myślę sobie, że gdyby cisza wyborcza trwała no powiedzmy dwa miesiące, to wielka rzesza dziennikarzy musiałaby posłuchać porad udzielanych podczas kampanii przez jednego z kandydatów i szukać nowej pracy.

Gra

Przed południem przeglądałem „start page” znanych portali internetowych – robię tak prawie codziennie – i nie mogę się nadziwić festiwalowi wróżbiarstwa. Liczy się to, aby we wróżbie pojawiło się jedno z powtarzanych jak mantra przez ostatnie tygodnie czy dni haseł. JOW-y, Kukiz, referendum i podobne … Co zrobi Andrzej Duda z referendum, czy je storpeduje? Ekspercie szukają odpowiedzi. Kurcze, a dlaczego oni jej szukają? Po co? A nie lepiej poczekać na decyzje? A nie lepiej poczekać na oficjalne potwierdzenie wyników wyborów? Oczywiście, że nie lepiej. Głupiej, ale nie lepiej. Trzeba z czegoś żyć, trzeba nakręcać statystyki oglądalności.

Bez paniki

Tymczasem wczorajsza Polska nie różni się od Polski dzisiejszej, tak, jak nie będzie różnić się od Polski jutrzejszej i tej za dwa miesiące. Bardzo prawdopodobne jest, że większość ludzi pozostanie przy swoich poglądach. Być może niektórzy będą udawać, założą maski, ale być może i tylko niektórzy.

Nie rozumiem symfonii strachu, paniki, jęków, … że oto teraz, to będzie średniowiecze, ciemnogród i nie wiadomo co jeszcze. Czy Ci wszyscy, którzy tak mówią są przekonanie do tego co mówią? Naprawdę? Really? Wierzycie w to, że teraz to nastaną powszechne tortury, ściganie innowierców (cokolwiek miałoby to znaczyć) i nie wiadomo co jeszcze? Przemyślcie to jeszcze raz, proszę.

Bez znaczenia

Żadnym wyborem dokonanym przy urnie wyborczej nie da się naprawić naszego świata. Owszem, w przypadku wyborów prezydenckich zmieni się wystrój sypialni w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Owszem, zmieni się obsada stanowisk w Kancelarii Prezydenta i innych podległych głowie państwa instytucjom.

Tylko, czy te wszystkie zmiany będą mieć jakikolwiek większy wpływ na nasze codzienne życie? Guzik, w znakomitej większości przypadków nie będą mieć żadnego większego znaczenia.

O ile zechcesz

Jeżeli chcesz żyć w lepszym świecie, to sam zacznij go zmieniać na lepszy. Zacznij od siebie, od swojego mieszkania, od swojej rodziny, od żony, męża, dzieci. Nie dawaj sobie wmawiać, że Twoje życie jest do dupy, albo jest super. I że to czy takie będzie zależne jest od tego kto został wybrany na głowę państwa.

Wszystko będzie w porządku, o ile zechcesz i powalczysz, aby tak było.