Kołaczą się te myśli płytsze i głębsze, na przemian, i jedne i drugie chcą zaznaczyć swoją obecność. Co zjemy na śniadanie? A jaki jest sens Różańca do granic i czy jakiś jest? Po co nam dekalog i które z przykazań jest najważniejsze? Kto sprzątnie po kocie? Kto zapakuje zmywarkę brudnymi naczyniami i sztućcami?

Na styku

Życie na styku ze światem jest bardzo męczące, ale nie da się całkowicie wyłączyć żadnej ze stron styku, ani świata, ani tej drugiej. A może nie chcę się całkowicie wyłączyć. I trzeba stąpać stukając butami nie zawsze cicho.

W słuchawkach REM, everybody hurts, i teledysk, którego choć nie widzę, to oglądam. Pamiętam go bardzo dobrze. Fantastycznie wymyślony, z ludźmi za kierownicami i emocjami wypisanymi subtitlami.

Sometimes. Everybody hurts. Sometimes…

Myśli

Myśli płytsze i myśli głębsze. Myśli płytsze to takie, które dotykają świata, tego przyziemnego. Trzeba jeść, najlepiej smacznie i dobrze. Trzeba w coś się ubierać. Trzeba się jakoś przemieszczać, a samochód fajniejszy to fajniejsze życie. Lepsze szkoły, większe mieszkanie, droższe buty. Lepsza lustrzanka, większe łóżko, nowszy telefon, szybszy komputer. Wszystko ważne, tylko, że nie najważniejsze powinno być.

Myśli głębsze to takie, które dotykają istoty jestestwa, dlaczego tu jesteśmy i po co? Jaki jest sens oddychania, narodzin, śmierci? Czy jest coś więcej poza KFC, panierowanym mintajem, kebabem z Grodzkiej czy zsiadłym od babci?

głębiej i płyciej

Shiny happy people. Dalej REM.

Kołaczą się te myśli płytsze i głębsze, na przemian, i jedne i drugie chcą zaznaczyć swoją obecność. Co zjemy na śniadanie? A jaki jest sens Różańca do granic i czy jakiś jest? Po co nam dekalog i które z przykazań jest najważniejsze? Kto sprzątnie po kocie? Kto zapakuje zmywarkę brudnymi naczyniami i sztućcami?

Droga

Każdy musi przejść swoją drogę. Niektórzy idą za ręce, przytuleni, ale jednak każdy na swoich nogach. Każdy musi nieść własną wolność, która czasem ciąży ogromnie.

Dużo łatwiej – tak myślę – iść trzymając się za ręce przy płytszych myślach. Dużo trudniej przy głębszych. Płytsze i tak są widoczne, wyłożone na wierzch. Głębsze zupełnie odwrotnie, one dotykają najintymniejszych obszarów naszych wnętrz.

I teraz Aerosmith. Zmiana klimatu. I podobno to nie był zawał.

Głębiej i bez końca

Głębsze myśli są delikatniejsze i ważniejsze. I nie mam co do tego wątpliwości. Głębsze decydują o fundamentach sensu mojego, naszego istnienia.

Głębsze pozostają niedokończone, ze swej natury, bo nie umiem wszystkiego odkryć, ty też nie umiesz. Mogę się najeść do syta, ale nie mogę skonstruować kompletnego modelu życia wewnętrznego.
I to jest absolutnie cudowne. Jest czymś cudownym, że sensem głębszego myślenia jest ciągłe podążanie, ciągłe bycie w drodze, ciągłe poszukiwanie i odkrywanie. O ile tylko jest wola szukania i odkrywania. A przynajmniej póki śmierć.

I ciągłe wwiercanie się głębiej i bardziej. A jeżeli przestajesz szukać i drążyć to usychasz i zdaje mi się, stajesz się czymś, zamiast kimś.

Potrzebuję obu wymiarów.

A może to jest tak, że myślenie głębsze dotyka rzeczywistości zastanej. Rzeczywistości, którą możemy co najwyżej odkrywać i próbować znaleźć w niej nasze miejsce. A myślenie płytsze dotyka rzeczywistości kreowanej przez nas, ludzi. Rzeczywistości tego naszego świata, płytkiego, choć potrzebnego, tworzącego kontekst nasze istnienia tutaj.