Jak być szczęśliwym? Jak osiągnąć sukces? Jak spełniać wszystkie marzenia? Jak zarobić w internecie i szybko? Jak zostać sławnym? Jak mieć najwięcej? Jak być najlepszy?
Sukces
Kultura taka czy trendy czy może głupota. Co takiego powoduje, że wszystko ma się udać. Wszystko ma się udać i to najlepiej. Nie inaczej. Tylko ten się liczy, kto ląduje na szczycie. Inni do piachu się nadają.
Najlepszy bloger, perfekcyjna pani domu, mistrz świata w jedzeniu hamburgerów, idealna żona, idealny mąż. Cudowne, zawsze posłuszne dziecko. Super bohater, genialny wynalazca, niedościgniony artysta, przeetyczny biznesmen, oddany prezydent (he, he, he). Super kochanka, świetny kochanek.
Sukces. Musi być sukces. Musi być i już.
Miara sukcesu
Sukces mierzony miarą sukcesu światowego. Sukces dla wszystkich naokoło.
Zarobić, wskoczyć do łóżka, pokonać, zniszczyć, zdeptać, idealnie. Najszybciej przejechać, najczyściej wysprzątać, najcudowniej wyglądać. Najdłużej wisieć, najkrócej czekać, na czas być gotowym. Najsmaczniej gotować. najgłośniej krzyczeć. Najprościej chodzić.
Samiec alfa, samica hmmm jakaś tam.
Czy kiedykolwiek Twoja wewnętrzna część głowy zastanawiała się nad tym czym jest i czym nie jest sukces? Jako fan(atyk) świadomego życia (co nie znaczy, że skutecznie to realizuję) sądzę, że należy, że warto, trzeba i o tym myśleć. Dlaczego zarobienie miliona to sukces, a zarobienie tysiąca to już nie sukces. Dlaczego pojechanie do Egiptu na 2 tygodnie do hotelu z 6 basenami i morzem wódki w cenie to sukces, a leżenie na swoim balkonie i pluskanie się w pobliskim stawie to już nie bardzo. Dlaczego 90 w biodrach, 60 w talii i 90 w biuście to sukces, a 80-75-70 to już makabra.
Jakże łatwo przychodzi dzisiejszym ludziom przyjmować zachowania ekstremalnie stadne. Jakże trudno chodzić swoimi drogami. Oczywiście średnio, statystycznie rzecz ujmując. Jakże łatwo przyjmować to co inni, a jakże trudno kreować swoje.
Nie znam innej odpowiedzi (a przynajmniej na razie) jak:
bo tak jest prościej, łatwiej
ale tak jest też głupiej, marniej, gorzej.
Piwo jest dobre na imprezowanie – pijmy piwo.
Tabletka poprawia sprawność – no to trzeba używać.
Energetyki dają kopa i nic ich nie zastąpi – konsumujmy.
Nasz sukces będzie taki, jaką miarę do niego przyłożymy. Chcesz zostać najlepiej zarabiającym sportowcem to lepiej od razu…., chcesz mieć najdłuższe nogi na świecie…, chcesz mieć najszybszy samochód… i tak dalej.
Bądź kim chcesz być
Sobą warto pozostać. Niezależnym od wpływów. Trzeźwo patrzącym. Krytycznie oceniającym.
Wstanę rano o 6.30 jutro. I jak wstanę to będzie mój sukces, niekoniecznie świata.
Odkurzę mieszkanie zanim żona wróci z pracy. I jak to zrobię to będzie mój sukces, niekoniecznie świata.
Napiszę 10 wpisów na bloga do końca miesiąca. I jak to zrobię to będzie mój sukces, niekoniecznie świata.
Pójdę na pielgrzymkę pieszą. I jak o zrobię to będzie mój sukces, niekoniecznie świata.
Porozmawiam z rodzicami, tak normalnie, serdecznie, przy kolacji. I jak to zrobię to będzie mój sukces, niekoniecznie świata.
Przeczytam „Kamienie na szaniec”, do końca….
I można wymieniać, wymieniać….
Tak łatwo dajemy sobie wmawiać gry zasady innych, nie nasze. Inni jednak nie przeżyją za nas naszego życia. Sami to możemy zrobić. Sami możemy też oddać je tamtym.
Bo przecież nie jest ważne co piszą, co mówią o Tobie inni. Nie jest to aż tak ważne. Dużo ważniejsze jest co sama o sobie sądzisz.
Nie wszystko musi się udać. Trwanie też może być sukcesem. I niekoniecznie na szczycie.
Nie bądź ludem, bądź człowiekiem, bądź sobą.
Autorem zdjęcia jest: mattwi1s0n
Wiadomo, że każdy marzy o tym, żeby być w czymś najlepszym i szybko zarobić pierwszy milion ;). Ale nie spotkałam się z tym, żeby ktoś dołował się tym, że jeszcze nie jest NAJLEPSZY na świecie. Warto natomiast być najlepszą wersją samego siebie. Ludzie wspinają się coraz wyżej i sprawia im radość to, że wczoraj zarabiali 1200, a dziś 3000. Że wczoraj ważyli 60 kg, a dziś 59. Ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz. ALbo zrobisz to ciężką pracą – a nie każdy uważa, że starania są warte efektu. Bo nie zawsze w życiu chodzi o cel, czasem o zwykłe przeżywanie tego życia z radością i przyjemnością. Nie zawsze bycie najlepszym jest na tyle ważne, żeby poświęcić szereg innych „zwyklejszych” rzeczy.
Niegrzecznie zaczynam od pytań:
Dlaczego tak marzy? Czy na pewno każdy tak?
Co znaczy: najlepszy w czymś?
Najlepsza wersja samego siebie – tak to mi się podoba.
Ludziom sprawia radość często to co inni im wmówili, że ma im sprawiać radość. O tym jest ten wpis. I niestety. Jeżeli przyjmą świadomie, że to ma im sprawiać radość, to OK. Ale tylko wtedy. Dlaczego zarabianie 3k jest lepsze od zarabiania 1,2k? Nie musi tak być.
Wyznaczajmy sobie cele, ale świadomie. A nie bo ktoś tak chce. Nawet absurdalne, ale nasze. O tym to jest.
I oby jak najczęściej chodziło o przeżywanie, a nie o bycie ‚najlepszym’.
Pozdrowionka.
Prawdziwy wpis. Ważne to być sobą i dążyć do sukcesu wytrwale.
Sam na moim blogu coś napisałem w podobnym temacie.
Pozdrawiam.
zatwierdzony po korekcie: usunąłem link z treści komentarza